- Każdy z naszych kotów ma jakąś fobię - stwierdził Ony.
Koty popatrzyły na niego ze zdziwieniem, a zaraz potem z politowaniem.
- A on to niby nie ma... - mruknęła Lola z wiklinowego fotela, gdzie właśnie ucinała sobie drzemkę.
- Każdy z nas ma jakąś albo kilka - powiedziałam pojednawczo - ale nasze koty..? Chyba nie...
- Jak to nie - Ony nie dawał za wygraną - popatrz na Nilperta, ta jego pasja toaletowa. Popatrzyłam. Może i miał trochę racji. Bowiem Nilpert kocha toaletę... i wszystko co się tam dzieje. Leci woda - Nilpert obserwuje, otwarta muszla - Nileprt zagląda, ktoś siedzi w łazience - Nilpert układa się w umywalce. Poza tym fascynuje go papier toaletowy, który nie może spokojnie zwisać sobie ze zwiniętej rolki... Ostatnio Nilpert odkrył krople wody w lodówce... Trzeba zatem uważać żeby nie zamknąć tam Nilperta.
A reszta? Tak, reszta też... Bunia właśnie siedzi na oknie w kuchni i śpiewa. Uwielbia śpiewać. Najlepiej wieczorem kiedy gasimy w półśnie światło... Wtedy Bunia zaczyna swoje arie. I żeby to było takie zwykłe "miau", a gdzieżby... to jest donośny, wprost z buninej przepony śpiew syreni, aria divy operowej do Księżyca i ludzi, którzy opuścili kota w najciekawszym momencie doby i ośmielili się zasnąć.
Lola... Lola kocha swój trawnik miłością absolutną. Jeszcze po zimie nie zdąży wyjść nowa trawa, a Lola już zalega na swoim trawniku i wygniata te biedne maleńkie roślinki. Ale niech tam... w końcu to jej własny trawnik - jak sobie wygniecie tak będzie miała.
- Napisałaś to - Lola otworzyła swoje zielonkawe oczyska i popatrzyła groźnie.
- No trochę... - zrobiło mi się nieco głupio.
- Za karę, przy najbliższej okazji wygniotę ci przywrotnik - oświadczyła z mściwą miną i znowu zasnęła.
- A czy Thor ma jakąś fobię? - zapytał niewinnie Nilpert wbrykując do pokoju.
- Nie. Thor ma senny koszmar, którym jesteś ty, Nilpercie.
- Jesteś okrutna - obraził się Nilpert.
- Będę mniej, jeśli przestaniesz gryźć Thora w portki i w ogon. Wiesz, że on jest większy i nie może się tak szybko odwrócić - wyjaśniłam - uważaj żeby kiedyś na ciebie nie usiadł, bo cię zadusi.
Nilpert uśmiechnął się z wyższością.
"Trzeba zatem uważać żeby nie zamknąć tam Nilperta." My Leona zamknęliśmy :( Ale tylko raz i tylko na chwilę :)
OdpowiedzUsuńPS.: Jakby to nie był problem to usuń weryfikację komentarzy plis!
Idę zobaczyć jak to się robi ;)
OdpowiedzUsuń