sobota, 9 marca 2013

Porządniś


Schylałam się po coś. W pewnym momencie ktoś w kosmicznym pędzie przeleciał obok mnie, zauważyłam tylko, że jest najmniejszy w domu i niepuchaty - Nilpert. Popędził do kuchni, po chwili usłyszałam stukanie drzwiczek do szafki po zlewem. O, zaraza - pomyślałam - próbuje ją otworzyć. Wolno weszłam do kuchni. Drzwiczki były uchylone, a z wnętrza szafki wystawał tylko drgający ogon.
- Nilpert, co ty tam robisz - zapytałam. W szafce przestało szurać, a ogon znieruchomiał.
- Co tam robisz? - powtórzyłam pytanie.
- Sprawdzam - dobiegło niewyraźne z szafki.
- Co sprawdzasz? - nie zrozumiałam.
- Tu akurat sprawdzam rozwój hodowli pająków i czy z kosza nie wypadło coś smacznego - odpowiedział wycofując się, obrócił głowę w moją stronę i popatrzył nieco wyłupiastymi wszystkowidzącymi oczami.
- Zlituj się, przecież jedzenie masz w misce.
- Dobra, dobra... tylko sprawdzałem - powiedział i poszedł do łazienki.
Poszłam za nim. Stał oparty na muszli klozetowej i zaglądał do środka.
- A tu? - spytałam.
- Tu sprawdzam czy wszystko w porządku, niepokoi mnie ta woda, skąd ona jest? Poza tym czasem trzeba po was zakopać - popatrzył na mnie z dezaprobatą.
Nie wiedziałam śmiać się czy płakać. Po inspekcji muszli rzucił się pod wannę sprawdzić czy nie ma tam żadnego zaspanego rybika. Potem wypadł z łazienki i sprawdził wszystkie miski po czym zażądał wypuszczenia na balkon. Tam sprawdził czy doniczki są dobrze zawinięte, czy będzie już wiosna oraz czy trawa zaczyna rosnąć i wrócił do mieszkania. Pobiegł do łazienki, wskoczył do wanny i chciał żeby mu puścić wodę. Kiedy odmówiłam poszedł napadać na Lolę. Dobrze, że Thor mu w tym przeszkodził. Trafił nam się Porządniś.