niedziela, 21 grudnia 2014

Odkurzacz


Wiedźnotka napisana na konkurs :)

Dostałam powiadomienie o konkursie. Natychmiast przekazałam informację Wiedźkotom.
- Bierzemy udział? – spytałam.
- A co dają? – zapytał Nilpert wchodząc do pokoju z farfoclem w paszczy.
- Odkurzacz – rzuciłam zza laptopa.
Nastała cisza. Rozejrzałam się – oprócz kilku opadających kłaczków, po Nilpercie nie było śladu. Za to ustało chrapanie pod biurkiem.
- Odkurzacz? – zamruczała Bunia – taki całkiem nowiutki i bzyczący?
- Tak – potwierdziłam – i wciągający waszą sierść.
- To ja bym chciała. Bym sobie obok niego siedziała i słuchała jak on bzyczy. I czasem mogłabyś mi odkurzyć boczki, ale tylko tak wiesz, wolniutko.
- Owszem mogłabym. To my chcemy odkurzacz czy nie?
- Chcemy – odezwała się Lola z wysokości drapaka – stary jest już do niczego, zobacz ile sierści się wala. Zupełnie nie wiem kto tak gubi sierść?
- Lolu, nie chcę nic mówić, ale to ty masz najwięcej do gubienia – zauważyłam.
- To są oszczerstwa – obraziła się Lola, zeskoczyła z drapaka i gubiąc sierść poszła zajadać stres do kuchni.
- A ty Thorciku, co powiesz na temat odkurzacza?
- Nie przepadam za odkurzaniem, ale po odkurzaniu na dywanie i meblach bardzo przyjemnie się leży, jest tak… świeżo. No i przez jakiś czas nie ma Nilperta, który robi na mnie napadki więc odkurzacz mógłby być moim… tym… Mieczem Demoklesa.
O matko – pomyślałam – gdzie on to wyczytał.