niedziela, 4 maja 2014

Lodówka


- Daaaaj mi mleka - rozległo się przeciągłe wycie z okolic lodówki.
- Nie mogę - odparłam spokojnie z pokoju - szkodzi ci.
- Nie szkoooodzi, daj mi mleeeka, jestem uzależnioooona - tym razem wycie było przeraźliwe i w zdecydowanie wyższych tonach.
- Lolito, opamiętaj się - usiłowałam przemówić jej do rozumu idąc w kierunku kuchni - po mleku boli cię brzuch i trzeba prać portki, a ty tego nie znosisz i histeryzujesz. Wiele kotów ma takie problemy i chyba tylko ty tak marudzisz.
- Tylko troszeczkę... proooooszę, proooooszę - Lola wyglądała jakby nie jadła co najmniej z tydzień i mleko miało stanowić to co uratuje ją od śmierci głodowej.
- Dobra, dostaniesz, ale na samo dno miseczki - obiecałam.
Zaczęła nerwowo kręcić się na stole, na którym siedziała. Sama nie wiedziała czy pilnować drzwi lodówki czy zobaczyć czy rzeczywiście biorę miskę z szafki.
Otworzyłam lodówkę by sięgnąć po kartonik z mlekiem. W tym momencie do kuchni wpadł Nilpert ze swoim pomponem w paszczy.

- Otffałte - wyszeptał niewyraźnie z nabożną czcią wpatrując się wielkimi oczami w mroczne czeluście lodówki (jakiś czas temu zgasło w niej światełko). Wypluł pompon i wlazł do połowy na dolną półkę w lodówce żeby poprzyglądać się zamarzniętym kropelkom na tylnej ścianie. Na widoku pozostały tylko tylne łapy i ogon drgający z ekscytacji.
- Ja też mogę? - rozległo się pytanie w okolicach moich kolan. Thor niewinnie spoglądał w moją twarz robiąc słodkie oczy.

- Jak znajdziesz miejsce to proszę bardzo - skinęłam głową. Wiedziałam, że się nie zmieści, ale będzie próbował. - Ja muszę dać mleka Loli.
- Tak, tak. Mleko, mleko, daj mi mleka - Lola nadawała jak katarynka. W końcu dostała zakazane mleko i zamilkła, a właściwie zachlipała.
Wyciągnęłam Nilperta z lodówki, Thor poszedł oglądać "swoje" sroki na okno, a ja usłyszałam dochodzące z pokoju
- Duuuuża, pobawisz się ze mną piórkiem?
Ocho, Bunia się obudziła.
Czy ktoś kiedyś twierdził, że kot to niekłopotliwe stworzenie, nie potrzebujące zbytniej uwagi?
Kłamca.

2 komentarze:

  1. Każdy kociak zabiega o uwagę opiekuna. Czasami nie ma mowy by robić coś innego od zabawy, pieszczot czy innych czynności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieganie o uwagę to jedno. Namolność to co innego. Kolejnym etapem jest kocioterroryzm ;)

      Usuń