piątek, 1 listopada 2013

Zabawy Nilperta


- Pobawisz się ze mną - zapytał Nilpert nieco niewyraźnie, bo w zębach trzymał zabawkę z piórek.
- Bawię się dzisiaj z tobą całe przedpołudnie - odparłam - a ty ciągle nie masz dość.
- Bo one tak pięknie furkoczą - rozmarzył się Nilpert wypluwając piórka obok mojej stopy.
- Jak je obślinisz to nie pofurkoczą - stwierdziłam nieco mściwie, bo od kilku godzin Nilpert co chwilę podchodził do mnie, drapał w nogę i zachęcająco mraukolił.
W takim momencie musiałam odłożyć wszystko i zabrać się za machanie wędką z piórkami na końcu. W sumie radość z tej czynności był wielka, bo Nilpert wykonywał tak piękne skoki, susy i napadki, że sam widok budził szczery zachwyt. Po kolejnym seansie wędkowym zapytałam
- A nie mógłbyś się bawić kulką albo rureczką, albo szczurzakiem na przykład? Jest tyle zabawek, którymi możesz bawić się sam.
- Sam nie chcę - odparł nieco zdyszany - jak machasz to jest lepiej. Ty machasz, ja poluję, wiesz taka współpraca.
- No i to by było tyle w temacie kota samotnego łowcy - mruknęłam biorąc znowu wędkę w dłoń. Nilpert spiął wszystkie mięśnie do skoku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz