środa, 22 maja 2013

Samotność


Był środek nocy, tak mi się przynajmniej wydawało... Z głębokiego snu obudził mnie przerażający jęk szalonego ducha. Taki jęk od razu "stawia do pionu", jest pierwotnym dźwiękiem wydobytym wprost z głębi trzewi rzeczonego ducha, długi, jęczący, dudniący niemal. Moment... duchy nie mają głębi trzewi, nawet samych trzewi (bez głębi) nie mają. Poza tym zwykle nie siedzą w nowym budownictwie, w dodatku w łazience. Wstałam i poczłapałam półśniąc do łazienki. Duch siedział na sedesie i wytrzeszczał złoto-zielone gały, i był niemal cały rudziutki.
- Czego? - zapytałam półprzytomnie.
- Czuję się samotna - odpowiedziała Bunia wpatrując się we mnie uważnie.
- Teraz? W nocy? - spytałam niezbyt mądrze.
- Tak - odparł rudy duch.
- Buniu, rano jesteśmy razem, kiedy wracam z pracy jesteśmy razem, jak nas nie ma masz Lolę, Thora i Nilperta i czujesz się samotna? - dociekałam.
- Tak, oni teraz śpią - była niemal obrażona.
- Kotku mały, ale teraz wszyscy śpią - próbowałam ją przekonać do jedynej słusznej racji o tej porze doby.
- Ja nie śpię - odparła z przekonaniem - i czuję się samotna.
- Chodź na ręce, spróbujemy zasnąć razem, bo ja muszę rano wstać bardzo wcześnie.
- Chyba żartujesz - popatrzyła mi w oczy z wysokości moich ramion - przecież ty się budzisz okropnie późno, ptaki już wtedy długo śpiewają.
Zaniosłam jęczącą samotność do łóżka, położyłam, wygłaskałam, podryngroliła, pomarudziła i zasnęła wciśnięta nosem w moją dłoń...

2 komentarze:

  1. Preston samotny czuje się o 5 rano :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bunia mniej więcej ok 1.00. A rano to już zupełnie inna historia ;)

      Usuń