niedziela, 31 lipca 2016

Wypadek


Wczoraj Hotei miał wypadek.
Niby niewielki, ale przy sporym kocie mogło być nieciekawie.
Na jednej z komódek stoi tekturowy drapak, jest duży więc i trochę waży.
Zwykle koty wskakują na komódkę, potem wchodzą na drapak i zalegają.
Tym razem było inaczej.

- Co tam stukasz w te przyciski? - zainteresował się Hotei, który dotąd polował na pobzykującą muchę.
- Stukam o twoim wypadku - odparłam stukając.
- Nie pisz, bo to wstyd.
- Jaki wstyd? Skoczyłeś bezpośrednio na drapak i ci się spadło razem z drapakiem. To się zdarza. Tylko czy musiałeś tak skoczyć?
- Musiałem, Nilpert patrzył, to sprawa prestiżu.
- No i potem cierpiałeś - pokiwałam głową.
- Tak. Bolała mnie tylna łapa. Coś mi w niej musiało się stać. Ale jak pomiziałaś i dałaś mi coś to przestało i mogłem z tobą spać.
- A dzisiaj cię boli? - zapytałam
- Nie wiem. Boję się sprawdzić. Ale wiesz, mam ten pestiż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz