wtorek, 9 lutego 2016

Przemiana

Nilpert jest niesamowity.
Generalnie to kot o silnym instynkcie łowieckim więc w mieszkaniu chuligan. Jeśli się go nie "wybawi" znajdzie sobie ofiarę wśród domowników. Dlatego ma na pieńku z Lolą, z Hotei zaliczył ostatnio mocne starcie (nie wpłynęło jednak na ich przyjaźń), a Bunia go unika. Ja jestem "zasobem" (widocznie wartościowym), bo Nilpert mnie pilnuje. Pewnie dlatego, że jedyna budzę się, kiedy dotyka mnie nad ranem łapą w twarz, żeby mi pokazać jakie skarby przytargał mi do łóżka. Większość skarbów nadaje się do rzucania - czego Nilpert niezwłocznie wymaga.
Jednak dzisiaj mnie zaskoczył.
Bunia ma chore ucho, leczymy zakrapiając kroplami. Bunia przyjmuje to z niezadowoleniem, ale jak trzeba to trzeba, i już. Po tych torturach zasnęła sobie na fotelu, ale potem przeniosła się pod lampkę czyli do solarium. 

I wtedy przyszedł Nilpert. Delikatnie podszedł do Buni i dokładnie wylizał jej całą głowę łącznie z wyczyszczeniem chorego ucha. Buni chyba najpierw było przyjemnie, bo dalej spała, ale potem chyba ją coś zaniepokoiło, bo łypnęła nieco niespokojnym okiem.
Nilpert przestał, zawstydził się i poszedł spać do drapaka.
Mam nadzieję, że mu ta łagodność nie przejdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz